Geoblog.pl    Dolodosia    Podróże    SYCYLIA 2009/10 - Słońce, pomarańcze i archeologia na święta    Monreale, Monte Pellegrino
Zwiń mapę
2009
26
gru

Monreale, Monte Pellegrino

 
Włochy
Włochy, Palermo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1542 km
 
Palermo
Monreale
Monte Pellegrino
***

Nasza kolejna próba dostania się do Monreale zakończyła się sukcesem. Chociaż już w to zaczynaliśmy wątpić, widząc że autobus coś nie przyjeżdża, zwłaszcza że wcześniej czekaliśmy na niego w złym miejscu - jak się okazało. Spóźnił się ok. 20 minut, przyjechał jakby nigdy nic i jeszcze z niewiadomych powodów postał na następnym przystanku. Autobus wjeżdżał na wzgórze po serpentynach prezentując pasażerom piękny widok na Palermo. Na szczycie wzgórza zwiedziliśmy słynną katedrę, pospacerowaliśmy po okolicy, delektowaliśmy się pysznymi pomarańczami i pomidorkami koktajlowymi. Przyjemnie, ale nie jest to miejsce które mogłabym polecać i szczerze mówiąc, spokojnie można by się bez niego obyć planując zwiedzanie okolic Palermo.

Wycieczka zajęła nam mało czasu, postanowiliśmy więc jeszcze odwiedzić dziś katakumby w zakonie Kapucynów i kaplicę pałacową, której wczoraj nam się zobaczyć nie udało bo była zamknięta. Jak się okazało kaplica tego dnia ponownie była nieczynna, tak samo jak katakumby. W jakiś cudowny sposób udało nam się dowiedzieć (z pewną dozą prawdopodobieństwa) że katakumby powinny być czynne jutro. Dowiedzieliśmy się tego pytając po włosku, składając pojedyncze słowa „domani, domenica aperte?” i uzyskując odpowiedź „si, si”, więc uznaliśmy że chyba tak. Bardzo nam zależało na odwiedzeniu katakumb, zmieniliśmy więc plany z tego powodu i postanowiliśmy jutro wyjechać później do Agrigento i jeszcze rano przyjść tutaj. A resztę dzisiejszego dnia przeznaczyć na Monte Pellegrino. Warto było.

Mieliśmy zabawną historię związaną z autobusem. Czekaliśmy na przystanku, nie będąc pewni kiedy właściwie ten autobus powinien przyjechać. Rozkład był tak zagmatwany że trudno było się rozeznać. No więc siedzieliśmy i czekaliśmy. Gdy podjechał, okazało się że nie można kupić biletów u kierowcy. Kierowca okazał się jednak na tyle miłym i szalonym człowiekiem, że wskazał nam gdzie jest kiosk, polecił żebyśmy tam skoczyli po te bilety, a on na nas poczeka. Tak też zrobił. Co z tego że odjedzie kilka minut później, dla Sycylijczyków nie stanowi to problemu. Po raz kolejny wjeżdżaliśmy autobusem na strome wzgórze, w dole prezentowały nam się piękne widoki – panorama całego Palermo wraz z portem. Na szczycie wzgórza mieściło się sanktuarium Św. Rozalii. Znajdowało się w grocie skalnej, a na skale nadbudowany był kościół. Bardzo oryginalny pomysł. We wnętrzu kościoła między skałami stała figura św. Rozalii, a z góry padało na nią niebieskie światło. Dookoła sanktuarium na szczycie wzgórza znajdował się park krajobrazowy. Pospacerowaliśmy sobie po lesie sosnowym, zrobiliśmy piknik na skałkach. Bardzo urocze miejsce.

Do Palermo wróciliśmy późnym wieczorem. W hotelu było nieco zimno. Chociaż temperatura na zewnątrz była wysoka, grube mury kamienicy wychładzały wnętrze, a nie było ogrzewania. Poratowaliśmy się grzanym piwem przyrządzonym w garnku hotelowej kuchni. I tak przy grzańcu i kartach minął nam kolejny sycylijski wieczór.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Dolodosia
Daria Chołodowska
zwiedziła 1% świata (2 państwa)
Zasoby: 20 wpisów20 4 komentarze4 129 zdjęć129 0 plików multimedialnych0